czwartek, czerwca 29, 2006

Aneks do posta poprzedniego, czyli "NzJPz"

Państwo wybaczą, iż wracam do zamkniętego tematu, ale obawiam się że muszę.. W wielu (czyli wszystkich trzech) czytających ten tekst umysłach, pojawia się zapewne pytanie „dlaczego?”. Otóż przyczyna, czy też raczej „przyczyn” jest prosta, tudzież prosty.
Jest nim pewien, bynajmniej nie prosty, bo wykształcony i chyba najmądrzejszy człowiek jakiego znam. Mój i nie tylko mój drogi kolega Marcin R. Nie opisze tutaj szerzej Marcina, bo przypuszczam iż nie wystarczyło by mi na to czasu, życia i miejsca na blogu. Powiem tylko tyle, że wyrażać mogę się o nim, chyba tylko i wyłącznie w superlatywach (jako że jestem złośliwy z natury, musze dodać, byście zwrócili szczególną uwagę na słowo „chyba” w powyższym zdaniu, dziękuje ;)). A dlaczego w ogóle o nim piszę? Powodem jest tekst, który wręcz rzucił się na mnie, po dzisiejszym powrocie z kiosku do domu i odpaleniu komunikatora. Pozwolę sobie przytoczyć tenże tekst:

17:04:05 Marcin biblioteka
Jesteś Świnią!!!Do entej potęgi!!!Moje serce krwawi-to rozwód kochanków!!!Łajdaku!!!
17:04:32 Marcin biblioteka
O Monice to napisałeś, a o mnie to ani głupiej literki...GADZINO!!!


Co to miało znaczyć? Otóż jak zapewne pamiętacie, a kto nie pamięta, niech do poprzedniej notki zerknie i sobie przypomni, poprzednia sobotę, a dokładniej cały sobotni dzień spędziłem „pracując” w bibliotece. Opisałem to z grubsza, wspominając i pół dnia przegadałem z Moniką, nie wspomniałem natomiast, iż drugie pół, przesiedziałem w informacji, z wyżej wspomnianym Marcinem. Wiec przyjdzie mi to, w tej właśnie notatce streścić.Ale nim do tego przystąpię, czuje się zobowiązany, pokazać wam inicjatora tego postu. Wiem że nie powinienem, wiem że mi się za to oberwie, ale wiem też, jak będzie wyglądał Marcin, gdy będę obrywał. Zakładam iż ostatni widok w moim życiu, będzie mniej więcej tak:

A dlaczego wróżę sobie rychła śmierć? Bo kolega Marcin, nie życzy sobie, by go pokazywać, a dlaczego to robię? Bo jestem złośliwy, co już ustaliliśmy na samym początku tego posta :]

Więc jak już wcześniej nadmieniłem, drugą połowę dnia, spędziłem w większości w pokoju nr 4, beztrosko korzystając z komputera oraz Internetu, a nawet oglądając mecz, a raczej jego fragmenty, na małym, przenośnym telewizorze mojego zacnego kolegi. O fakcie, iż cały ten czas, umilały mi rozmowy z Marcinem, na tematy wszelaki, wspominać chyba nie muszę. Nie muszę tez zapewne wspominać, że tak spędzony czas, to naprawdę przyjemność, a nie praca. Tematy naszych rozmów, czy tez to, czego o Internecie mojego kolegę „uczyłem”, to tylko i wyłącznie nasza sprawa, więc chyba na tym, przyjdzie mi zakończyć uzupełnienie odnośnie sobotniego dnia.


Chce tylko zaznaczyć, że to co pisałem o Marcinie nie jest ironią, wszystkie wyrażane na jego temat myśli są szczere i jak najbardziej prawdziwe. A że podane w przewrotnej formie... Cóż... Coś już chyba gdzieś pisałem o mojej złośliwości... ;)


A tu, pytanie do samego opisywanego:
Zadowolony? :> Czekam na stosowny komentarz :>

P.S.
Mam nadzieję iż wszyscy zauważyli, iż cytowany przeze mnie fragment rozmowy na gg, ma humorystyczny akcent Posted by Picasa

15 Comments:

Blogger Sakur said...

Tandolu zlosliwcu jeden :P Kiedy sie wybierasz do biblio ponownie:>? moge sie zabrac z Toba?

10:30 PM  
Blogger Tandol said...

a skad ten nagły pęd ku temu wspaniałemu osrodkowi wiedzy i kultury? (zaloże sie, ze chodzi o sepienie ksiazek odnosnie piercingu :P)

10:33 PM  
Blogger Sakur said...

no w sumie to masz troszke racji (ksiazki to podstawa) ale chodzi mi tez o cos innego a raczej kogos :P

10:40 PM  
Anonymous Anonimowy said...

lol widze ze mi sie tu koncik zwierzen robi - a ja wyjezdzam na wakacje buuu i nie bede sledzil tej telenowelo na bierzaco :(

11:19 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Chyba raczej Tandoweli.. :> Będziesz miał sporo odcinków do powtórki... hihi... Ale spoko, zrobimy nagranie ;)

11:41 PM  
Anonymous Anonimowy said...

spoko, charakterystyczna cecha nowel potocznie zwanych tasiemcami jest to, ze nie ogladajac 100, a w niektorych wypadkach nawet 1000 odcinkow, dlaej wiadomo o co chodzi :)

12:30 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Tomek, a może biuro matrymonialne założysz? Ja zamawiam kolegę Marcina...:P:P:P
;)
:*

1:09 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Tomek, a może biuro matrymonialne założysz, cooo? Ja się piszę na kolegę Marcina... :P
;)
:*

1:17 AM  
Blogger Sakur said...

Syrenka...za pozno:P bylam pierwsza :D

11:46 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Co za niefart... :P
To ja się w kolejce ustawiam...

1:01 AM  
Blogger Sakur said...

Panie Tandoluuuu! Tandoool! Kiedy idziemy do biblio po moje "ksiazki" :> ?

10:24 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Hello Tandol,kiedy zobaczyłem-to co zobaczyłem i przeczytałem-to najpierw wystrzeliłem jak z procy, potem zlałem się gorącym potem, by na końcu wybuchnąć szczerym śmiechem.Aleś mnie Waćpan obsmarował i ośmieszył! Nie byłem nawet u fryzjera i ogólnie,skąd Ty masz takie zdjęcie?Od teraz masz oficjalny zakaz używania aparatu komórkowego w bibliotece. Jutro postaram się o podpis odpowiednich władz.Poza tym to była prywatna korespondencja i czuję się zawstydzony, dając upust swojej głupocie.Mogłem przypuszczać,że taki złośliwiec jak Ty zaraz to niecnie wykorzysta.Pozdrówki serdeczne Marcin

2:44 PM  
Blogger Tandol said...

Juz tak nie dramatyzuj, zreszta sam widzisz, ze zawiazuje Ci sie tutaj malenki, czysto żenski fankub ;)

11:43 PM  
Anonymous Anonimowy said...

To bardzo miłe co piszesz,lecz mam wewnętrzne przeczucie,że owe niewiasty nabijają się troszeczkę.Poza tym chciałbym się pochwalić,że od poniedziałku budzę się codziennie o 10. i popijam spokojnie piwko:)URLOPIK!Pozdrówki
P.S.Może we wrześniu spodoba się Tobie nowy nauczyciel o historii!?Ma z Tobą na pieńku;0...złozyłem tam papiery...Tandol!!!Marcin

9:22 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Hi

10:23 AM  

Prześlij komentarz

<< Home