niedziela, sierpnia 23, 2009

Szef Wszystkich Szefów

A teraz coś nowego. Zawsze wstawiałem tu kilometrowej długości notki, które nielicznym tylko chciało się czytać, okraszone zdjęciami, których też było tu dla niektórych zbyt dużo. Więc tym razem coś innego. Krótka myśl, spostrzeżenie, czy nawet szumnie mówiąc – refleksja, jaka naszła mnie gdy pomykałem sobie beztrosko rowerem po jednym z poznańskich chodników (zazwyczaj tego nie robię, ale zdarzają się wyjątki ;) ).
Otóż podczas tego pomykania, zauważyłem idącego z przeciwka i dumnie wypinającego pierś cherlaka w czarnej koszulce, na której widniał ogromny biały napis „SZEF WSZYSTKICH SZEFÓW”. Jak widać nic oryginalnego. Koszulki te, jeśli nie na jakichś bazarach, festynach, czy innych im podobnych miejscach widział chyba każdy. Kto nie widział tam, trafił pewnie na zdjęcie takowej w internecie. Przyznam się bez bicia, że bawił i bawi mnie ten tekst. Może nie tak, bym śmiał się w głos i klepał po udach, ale jednak.
Natomiast tego dnia, nie wiedzieć dlaczego, coś spowodowało, ze zagłębiłem się w istotę tego prostego tekstu. Czy ma on jakiś głębszy sens? Jakieś ukryte przesłanie? A może po prostu ten tekst jest bezdennie głupi? I oto co mi wyszło:
Pewnie każdy z was pracował, więc każdy miał jakiegoś szefa, a jeśli nie – zapytajcie proszę kogoś kto szefa miał, jak go w danym miejscu pracy nazywano. Rzadko były to zapewne pochlebne słowa, choć i takie się mogą zdarzyć. Ale generalnie, w języku podległych mu ludzi, „szef” to w delikatnej wersji „stary” a w chwilach wzburzenia, lub obcinania premii - „chuj” i wszelakie wariacje na temat tego pięknego staropolskiego słowa. Więc czy „SZEF WSZYSTKICH SZEFÓW” nie znaczy tyle samo co „CHUJ NAD CHUJAMI”? Oczywiście można w miejsce podanego przeze mnie epitetu wstawić własny, których każdy ma zapewne kilka na podorędziu, sens jednak pozostanie ten sam.
I teraz pytanie – czy chuderlawy młodzian podążając moim tokiem rozumowania dalej wypinał by tak dumnie swą wątłą klatę? Chyba nie ;)

I informacja dla potencjalnie święcie oburzonych: powyższy tekst, to oczywiście ni mniej ni więcej, tylko żart ;)

Do następnej ;)

Etykiety:

5 Comments:

Blogger lpmop said...

– Co jest, kurwa, przecież jestem waszym szefem.
– Ale pan Krzysztof Jarzyna ze Szczecina jest szefem wszystkich szefów. Co złego, to nie my.
[poranek kojota] eeee skoda gadać ..

12:52 AM  
Anonymous Anonimowy said...

moglbys sie troche wysilic i napisac cos jeszcze. zima powoli sie juz konczy - najwyzszy czas wybudzic sie ze snu :)

10:22 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Popieram poprzednika.
Tandol masz talent do pisania stary.
Pisz do cholery.

2:18 PM  
Blogger Tandol said...

A co to, przepraszam za zlot anonimowych motywatorów? :>

3:25 PM  
Anonymous Anonimowy said...

no wiesz, od razu talent...





{w razie watpliwosci, jest to jedynie podstepna proba manipulacji, w celu pobudzenia oczywistego odruchu - co, ja? JA nie mam talentu...? ;) }

6:49 PM  

Prześlij komentarz

<< Home