Kolejna taka sobota...
Dziś była sobota... Tak wiem... Wyjątkowo odkrywcze spostrzeżenie... Tylko to nie była jakaś tam sobota.. O nie... To była kolejna Sobota w bibliotece... Oczywiście nie samotna... Tak dobrze niema... Towarzyszyli mi: jedyny i niepowtarzalny, wyjątkowy, człowiek_temat_rzeka - Zyga
I właściwie to zdjęcie powinno wystarczyć za wszelki komentarz... I póki co niech tak zostanie... może kiedyś, w jakimś dziwnym przypływie czegoś, opisze go szerzej... Póki co, jakoś zmęczony chyba jestem i brak mi ciętego tekstu ;)
W każdym razie spędziłem w jego zacnym towarzystwie większą część dzisiejszego dnia... Jedynym umileniem dnia, była mała kociarnia, mieszkająca na podwórzu biblioteki. Oto jeden z jej dumnych przedstawicieli
2 Comments:
mrrrrrrrrr
Zyga...dreszcz mnie przechodzi na mysl o nim...ahhh
No widzę, że obywatel Zyga robi furorę... ;)
Prześlij komentarz
<< Home